- O boże! – strzeliłam sobie głośnego face palma.
- Zebrało ci się na wspomnienia – zaśmiała się Miśka.
- Nie przerywaj mi! – pogroził jej ręką i kontynuował. – No więc
jak byłem mały to razem ze Zbyszkiem byliśmy harcerzami – powiedział i dumnie
wypiął pierś do przodu.
- Ooo!! Pamiętam to! Były tam krzyże! – Bartman momentalnie wyprostował się na kanapie.
- No i grochówka! – dodał Kubiak.
- Dużo krzyży!
- I grochówka!
- I takie trzy wielkie krzyże!
- Iiii …. Grochówka!
- Czy ty tam pojechałeś żeby się najeść? – spytałam Dzika ten
zrobił urażoną minę ale nic nie powiedział.
- Było tam tyle krzyży że nie wiedziałem gdzie znicz postawić
dlatego zawsze szliśmy z Bartmanem pod takie trzy wielkie i tam stawialiśmy! –
kontynuował swoją opowieść.
- Taak. Pamiętam, że nazwa tej miejscowości zaczynała się na Pe a
kończyła na iry – powiedział Zbyszek.
- Chodzi ci o Palmiry? – spytał go Możdżon.
- Nie to nie to – pokręcił przecząco głową.
- Oooo! Pamiętam! Też tam byłyśmy co nie Miśka? – Plińska zwróciła
się do mojej siostry ta tylko uśmiechnęła się i pokiwała głową.
- Taaa pamiętam jak na każdym postoju mnie pośpieszałaś bo zawsze
ci grupa uciekała!
- Hehhe. Pamiętam jak cię wyciągałam z krzaków…
- Piotrek … - mruknęła Misia.
- Nie pamiętam go …
- Och, pamiętasz Adama? – spytała Aśkę. Chłopaki nastawili uszu
zaciekawieni tą historią, sama byłam bardzo ciekawa bo myślałam, że Miśka jest
grzeczna a tu proszę bardzo w krzakach się chowała i to jeszcze z jakimś
Piotrkiem.
- No tak pamiętam kolega Igora.
- Noo to ten Igor miał dziewczynę Karolinę i ta Karolina miała
brata Tomka i ten Tomek miał kolegę Filipa i ten Filip był przyjacielem kolegi
Arka a ten Arek miał kolegę z drużyny, który miał brata i siostra tego brata
miała chłopaka i ten chłopak miał kolegę .. Chyba Artura …
- Noo Artura.
- No i ten Artur miał kolegę i ten kolega miał przyjaciółkę i ta
przyjaciółka miała brata Karola a ten Karol przyjaźnił się z Piotrkiem. Już
wiesz który to?
- Noo tak! – klasnęła w dłonie Iśka. – Pamiętam!
- Yyy? – spytał Igła za wszystkich.
- Ty coś z tego rozumiesz? – spytał się mnie Bartek.
- A ty nie?! To przecież proste Adam miał kolegę …
- Dobra ok zrozumiałem nie musisz powtarzać! – przerwał mi szybko.
– No a co z tym Piotrkiem? – zwrócił się do dziewczyn.
- No jak to co?! – oburzyła
się Aśka. – Poznała typa w tym lesie i przez cały dzień z nim łaziła, zawsze
mieliśmy postój koło siebie więc uciekali w las! Albo do łazienki
- Do łazienki to już było na tym głównym placu. I NIE centralnie
do tej kabiny tylko kilka metrów dalej – wypięła jej język.
- To czekaj coś mi się
pomyliło… A za tym domkiem to kiedy było?
- Przed łazienkami ale po krzakach.
- Nie wiedziałem, że masz taką siostrę – zaśmiał się Bartek.
- No ja też nie wiedziałam
– również się zaśmiałam.
- Ej wiecie co? – nagle głos zabrał Piotrek. – Jak tak rozmawiacie
to ja sobie przypomniałem, że też tam byłem w tym lesie.
- To są Palmiry ile razy mam powtarzać? – spytał Marcin.
- Byłeś tam? - spytali
równocześnie Aśka, Miśka, Zbyszek, Michał i Piotrek.
- No nie – odpowiedział.
- To się nie odzywaj! – krzyknęli na niego.
- No i poznałem tam taką fajną dziewczynę – uśmiechnął się. –
Musiała stać na takim powalonym drzewie, żeby być chodź trochę wyższą. To było
za takim domkiem. Z piętnaście minut tak staliśmy – wyszczerzył się.
- Hahahhaha – zaśmiałam
się. – Ty a może ty i moja siostra się wtedy poznaliście?
- No co ty! – oburzyła się
Miśka. – Tamten Piotrek był wyższy, miał blond włosy i niebieskie oczy. O to
jakie oczy ma sam mi powiedział bo ja sama nie widziałam …
- Taka malutka była – kontynuował Piotrek jak gdyby nigdy nic
pokazując jakiego wzrostu była tamta dziewczyna. – I miała takie brązowe,
kręcone włosy i niebieskie oczy i miała taką chustę. Potem ją zgubiła a ja ją
znalazłem ale potem zgubiłem ją. Chyba już sobie wtedy pojechała. - Dokończył
smutnym głosem swoją historię.
- No a po przyjeździe do domu Miśka …
- Myślała, że jest w …
- Ciii! – uciszyła mnie siostra.
- W czym była?! W czym była?! – dopytywał się Igła.
- No … Pfff .. pff … pff nie wiecie? – próbowałam jeszcze jakoś
wybrnąć z tej sytuacji.
- No Pfff kurwa nie wiemy – odpowiedział mi Bartek.
- No pff …
- Pfff.. Oplułaś mnie!
- Pff. Ty mnie też baranie!- krzyknęłam na niego wycierając jego
rękawem mój policzek.
- Pff. Ty mnie też baranico!
- Nie ma czegoś takiego jak baranica! – powiedziałam ucieszona, że
mogę po poprawić. – Jest owca!
- To ty będziesz słonicą – zaśmiał się.
- No ok. – powiedziałam wstając z jego kolan. Skierowałam się
szybko do swojego pokoju. Wzięłam stamtąd telefon i żeli i skierowałam się do
pokoju Andrei. Przechodząc jeszcze przez salon przystanęłam gdyż Miśka również
wstała i podeszła do Piotrka i strzela go z liścia.
- To były najpiękniejsze piętnaście minut mojego życia! I oddawaj
moją chustę! – krzyknęła na niego i dołączyła do mnie. Aśka rozglądała się i
nie wiedziała co ma począć.
- Noo … yyy … jaaa … - jąkała się w końcu też wstała i podeszła do
Zbyszka i również uderzyła go z liścia po czym podeszła do nas i razem udałyśmy
się do pokoju trenerów. Zanim się jednak oddaliłyśmy zauważyłam jak Zbyszek
łapie się za czerwony policzek i mówi:
- Kocham tę kobietę! Zaraz, powiedziałem to na głos? – spytał
reszty. Aśka jeszcze się wróciła.
- Przepraszam musiałam – uśmiechnęła się i dołączyła do nas. Przeszłyśmy
przez korytarz następnie nie pukając nawet do pokoju weszłyśmy do środka.
Andrea razem z drugim Andreą siedzieli przy stoliku i znów studiowali – jeden
jakieś kartki, drugi przy laptopie.
- Hej – mruknęłam i usiadłam na łóżku, dziewczyny poszły w moje
ślady i usiadły po moim jednym i drugim boku. Odpakowałam żelki i zaczęłyśmy
się zajadać słodyczami. Gardini patrzył na nas wyraźnie rozbawiony Anastasi
natomiast uniósł jedną brew do góry i próbował ukryć swój uśmieszek. – Chcecie? – spytałam trenerów wyciągając ku
nim paczkę.
- Nie dziękujemy – odpowiedział Gardini i wrócił do poprzedniej
czynności.
- Co się stało? – spytał Andrea przystawiając krzesełko koło
łóżka. Usiadł na nim okrakiem opierając się łokciami o oparcie.
- A coś musiało się stać, żebyśmy do ciebie przyszły? – spytałam.
Spojrzał na mnie z politowaniem.
- Obraziłaś się, masz żelki i przyszłaś do mnie. Ostatni raz tak
było kiedy Bartman nazwał się słodką idiotką – zaśmiał się.
- Oj nie ważne – wywróciłam oczami. – Bartek nazwał mnie słonicą –
wydęłam dolną wargę i przysunęłam się na skraj łóżka by przytulić się do niego.
Pokręcił rozbawiony głową i poklepał mnie po głowie.
- Aha! – ożywił się nagle. – Czyli mam rozumieć, że muszę teraz
iść do niego i nakrzyczeć? – zaśmiał się.
- Dobrze by było – mruknęłam. – A byłoby jeszcze lepiej … -
zaczęłam prostując się i uśmiechając do niego chytrze – gdybyś jutro dał im
taki wycisk, że popamiętają do końca życia.
- Dobra, dobra. A wam co się stało? – spytał dziewczyn.
- Piotrek zabrał mi moją ulubioną chustę i nie chce oddać! Trzyma
ją już kilka lat – poskarżyła się moja siostra.
- To wy się znacie?! – zdziwił się.
- No tak ale dopiero kilka minut temu się o tym dowiedziałam!
- A ja zdzieliłam Bartmana z liścia…
- Za co?
- Nie wiem – wzruszyła ramionami Aśka. – No bo Tośka obraziła się
na Bartka, Miśka na Piotrka to ja nie chciałam być inna i zdzieliłam go w
twarz. Oczywiście przeprosiłam za to – zreflektowała się szybko.
- Jesteście głupie – zaśmiał się Andrea. – Nooo a jakieś
ploteczki? – Zaśmiałyśmy się z dziewczynami. Jako takich ploteczek nie było
więc nie było o czym opowiadać za bardzo ale poplotkowaliśmy trochę o
siatkarzach. Nawet bardzo trochę i Gardini się do nas dołączył! Oczywiście
trenerzy pochwalili nasze nowe fryzurki i powiedzieli, że bardzo ładnie
wyglądamy. Przesiedziałyśmy u nich do godziny dziesiątej a potem poszłyśmy do
pokoju. Chłopaków nie było już w salonie i nawet nie było ich słychać. Dziwne.
No nic szybko się wykąpałyśmy i położyłyśmy spać. Oczywiście lampka przy moim
łóżku była zapalona. Po kilku minutach dziewczyny już spały a ja nadal
przewracałam się z boku na bok nie mogąc znaleźć sobie wygodnej pozycji do
spania. W końcu wstałam, założyłam trampki i wzięłam pod pachę laptopa i
wyszłam z pokoju. Zaraz obok naszego pokoju był włącznik światła na korytarz
więc od razu go przycisnęłam i skierowałam się do salonu. Po zapaleniu światła
w salonie i zgaszeniu na korytarzu usiadłam sobie na kanapie i odpaliłam komputer.
Złość na przyjmującego już dawno mi minęła ale niech się jeszcze chłopak
postara. Ja do niego pierwsza nie pójdę. Oj tak łatwo to nie będzie panie
Kurek! Weszłam w folder ze zdjęciami i zaczęłam je przeglądać kiedy nagle
usłyszałam jak podłoga w części korytarza zaczęła skrzypieć. Zesztywniałam za
strachu. Powoli odwróciłam głowę i zobaczyłam czarną postać idącą w moją stronę
…
***
A wy byłyście kiedyś na Palmirach jak chłopaki bo ja tak! :D
Jak myślicie co to za ciemna postać?
Pozdrawiam!
Ps. Next 18 grudnia
Hahahahahahahaha praktycznie nie wiem co powiedziec.
OdpowiedzUsuńpo lidzku Zajebiooooozaa
*ludzku.
A z kim byłaś na tych palmirach? No oczywiście że ze mną xD No z kim jak nie ze mną xD
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten rozdział już dłuuugo xD Zajebisty :D beeka :D
A ja wiem kto był ciemną postacią :D huehuehuehuehuehuehuehue...
Pisz szybko! Pozdrawiam!
hahhahahahahahha jeezu ale się śmiałam xDD
OdpowiedzUsuńnie wiem kto ot b ędzie czyżby Bartek ? :XDD
albo Zibi ;p
czekam pisz szybko kolejny <3
hehehe... genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńTe Palmiry, te wspomnienia xD
Czekam na kolejny, weny ;*
Nominowałam Twojego bloga do LBA, bo jest taki geenialny <3
OdpowiedzUsuńszczegóły tutaj :
http://glupimaszczescie.blogspot.com/2013/12/liebster-blog-award.html
Świetny rozdział ! :D Dawno się tak nie uśmiałam ! :) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuń