środa, 20 listopada 2013

Rozdział 18



Gdy weszliśmy do stołówki wszyscy siatkarze już tam siedzieli wraz z dziewczynami i zajadali się gołąbkami. Aśka coś im opowiadała zaciekle gestykulując. Poszliśmy z Bartkiem po swoje porcje a następnie usiedliśmy na swoich miejscach.

- No i wtedy ona to wypiła i nagle .. BUM! – Iśka klasnęła w dłonie aż podskoczyłam przestraszona. – Wybiegła z klasy nawet się nie oglądając. Potem przez następne cztery bite godziny siedziała w łazience z rozwolnieniem a inne klasy dziękowały nam za to że nie mieli chemii – zakończyła swoją opowieść. Zaśmiałam się razem z resztą siatkarzy. – O no właśnie Tośka podobno wiesz gdzie tutaj jest biedronka – brunetka zwróciła się do mnie.

- Nooo tak.

- No to idziemy. Muszę sobie coś kupić – powiedziała wpychając sobie do ust wielki kawałek mięsa. Spojrzałam na Michalinę i wiedziałam, że ta też została „zmuszona” do tego żeby pójść z nią. Zjadłyśmy więc szybko i pognałyśmy do pokoju po kurtki i kasę. Wychodząc natknęliśmy się na grupę siatkarzy ale żaden nas nie zaczepił ani nic tylko jak najszybciej zamykali się w swoich pokojach jakby bojąc się że Aśka i ich zmusi do wyjścia na dwór.

- Po co ty właściwie idziesz do tego sklepu? – spytałam po kilku minutach drogi.

- No po rękawiczki – odpowiedziała.

- Aha – mruknęłam nie chcę wiedzieć po kiego jej rękawiczki skoro ma je na sobie ale co tam jej nie da się zrozumieć. W Biedronce Aśka szybko znalazła to czego chciała okazało się że chodziło jej o takie gumowe jednorazowe rękawiczki bo miała zamiar się przefarbować na blond. Wzięłyśmy jeszcze chipsy i gumy i powędrowałyśmy do kasy. Szybko zapłaciłyśmy i wróciłyśmy do ośrodka a potem do naszego pokoju. Aśka szybko zabrała się za czytanie ulotki dołączonej do farby.

- A może wy też chcecie się przefarbować mam jeszcze dwa pudełka – uśmiechnęła się pokazując na swoją torbę gdzie znajdowała się farba do włosów. Bez wahania chwyciłam jedno pudełko i zaczęłam studiować ulotkę zamieszczoną w środku. Miśka już rozrabiała farbę.

Po kilkunastu minutach siedziałam już z farbą na głowie i dopiero wtedy do mnie dotarło co ja wyprawiam. Przecież ja nigdy nie byłam blondynką i nie wiem nawet czy mi będzie dobrze w tym kolorze! A mogłam poczekać na efekty u Miśki.

Po dokładnym spłukaniu farby i wysuszeniu włosów spojrzałam w lustro. Efekt był całkiem niezły(dajmy się ponieść wyobraźni ;)), no i najważniejsze wyglądałam w miarę spoko. Było już parę minut po osiemnastej i byłyśmy głodne dlatego też poszłam szybko do stołówki po coś do jedzenia. Na stołówce siedziało kilku siatkarzy w tym i mój Gzybek. Podeszłam szybko do ich stolika.

- Hej! – uśmiechnęłam się. Chłopaki spojrzeli na mnie a po chwili Bartek zaczął się krztusić. Zaśmiałam się i poklepałam go po plecach.- Co jest? Aż tak źle wyglądam nie podobam ci się?

- Niee no co ty – zaprzeczył szybko po czym ujął w palce kosmyk moich włosów i przyjrzał się im. – Całkiem ładnie wyglądasz – uśmiechnął się i pocałował mnie.

- Dzięki a teraz dajcie mi kilka kanapek bo jesteśmy głodne – powiedziałam i zgarnęłam kanapki z talerzy Kurka, Nowakowskiego, Ignaczaka i Ziomka. – No to dzięki. Pa! – pożegnałam się i wyszłam z pomieszczenia potem szybko do windy i do pokoju. Dziewczyny się prawie na mnie rzuciły kiedy tylko dostrzegły jedzenie. Po skonsumowaniu leżałyśmy sobie spokojnie na łóżkach i gadałyśmy o wszystkim i o niczym.

- Ale by się Piotrek zdziwił jakby cie zobaczył w blondzie – zaśmiała się Aśka.

- A co on ma do tego? Przecież zerwaliśmy – Miśka wzruszyła ramionami.

- CO?! – krzyknęłam.- Byłaś z Piotrkiem i nic mi nie powiedzieliście?!

- Oj nie z tym Piotrkiem – machnęła ręką Misia.- Taki jeden od nas ze szkoły.

- Prawie była w ciąży – zaśmiała się Plińska. Wytrzeszczyłam oczy na nie obie, niedowierzając w to co słyszę.

- Zaraz, zaraz! Jak to w ciąży?

- No nie wiesz jak się robi dzieci? – zaśmiała się Aśka.

- Oj dobra koniec! To było dawno – ucięła temat Miśka. – Wydawało mi się że jestem w ciąży ale jednak nie byłam no i potem … A właściwie jak myślałam, że jestem w ciąży Piotrek ze mną zerwał. No i to tyle z tej historii.

- I co teraz ty mi powiesz, że jeszcze ty też byłaś prawie w ciąży? – spojrzałam na Iśkę.

- No co ty – machnęła ręką roześmiana. – Ja się umiem zabezpieczać – pokręciłam głową zrezygnowana. Nagle poczułam wibracje mojego telefonu. Wyciągnęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość od Bartka, że wszyscy siedzą w salonie i oglądają jakiś film.

- Chłopaki się pytają czy idziemy oglądać jakiś film? – spytałam spoglądając na dziewczyny.

- Jasne – odpowiedziała Miśka i szybko wstała z miejsca. Założyłam jeszcze bluzę i wyszłyśmy z pokoju. Kiedy Miśka go zamykała ja zauważyłam, że Zbyszek idzie w naszą stronę. Widziałam na jego twarzy wielki szok tym co zobaczył. Kiedy tylko podszedł do nas zatrzymał się i lustrował nas.

- A wy co? – spytał.

- Co nie można – zaśmiała się Aśka. – Przynajmniej jak palniemy coś głupiego to mamy wymówkę – pokazała na włosy i zaśmiała się. Wszyscy czworo wróciliśmy do salonu gdzie chłopaki siedzieli i oglądali jakiś film. Siadłam Kurkowi na kolana i oparłam się o jego tors. Spojrzałam się na ekran, film był strasznie nudny. – Weź to wyłącz! – powiedziała Aśka i Winiar zaczął skakać po kanałach w końcu zostawił na Polsacie sport gdzie leciała powtórka jakiegoś meczu.

- Ooo! Polska i Brazylia! – zawołałam.

- Nie no będziemy oglądać powtórkę naszego meczu? – spytał Ruciak.

- No a jak – zaśmiała się Miśka. Wszyscy bacznie obserwowali ekran telewizora po chwili mecz się zaczął.

- Nie no jak ten idiota z jedynką mógł to zwalić! – krzyknął Piter unosząc ręce do góry. Zaśmiałyśmy się z dziewczynami.

- Za to ten z szóstką dobrze zagrywa – powiedział Bartek wskazując na telewizor.

-Noo jakoś mu się udaje – mruknął Igła – i tak ten z szesnastką jest najlepszy inni to jacyś drewniacy!

- Boże jaki on ma krzywy nos! – zaśmiał się Winiar widząc siebie na ekranie.

- I jakie ładne oczy! – zawołała Aśka.

- Czy moje włosy serio tak wyglądają z tyłu? – spytał Kubiak macając się po włosach z tyłu głowy.

- Nie, jednak prawy profil mam lepszy – stwierdził Zibi. W końcu pokazali moją ulubioną część meczu. Zwolnione momenty! Wtedy to już praktycznie wszyscy leżeli i płakali.

- Ooo-o! Nóżki jak u modelki! – zaśmiałam się widząc nogi Winiara.

- A jak! Do tapl madyl mógłbym iść – powiedział sam zainteresowany i już po chwili prezentował swoje zgrabne aczkolwiek nieogolone nogi.

- Ja tam bym był Rubik – zwołał Zator

- A Bartek jako kto? – spytał roześmiany Igła.

- Za Dżoane – zaśmiał się.

- Ju ar te(lub jak ktoś woli – ze xD) Best fak te Rest! – zawołał Krzysiek. Zaśmiałam się spoglądając na ekran, mecz leciał sobie dalej a właściwie już jego urywki i wtedy przypomniała mi się sytuacja kiedy miałam jakieś dwanaście czy trzynaście lat i zapytałam się o coś Andrei ale ten powiedział, że wytłumaczy mi kiedyś. Natomiast kiedy zapytałam się o to Zbyszka powiedział, że nie będzie mnie demoralizować.

- Eeej Bartek… - powiedziałam obracając się do niego. – Mogę się ciebie o coś zapytać?

- Boże kobieto! Nie przy wszystkich! – krzyknął Winiar. – Takie sprawy to się załatwia prywatnie i dyskretnie a nie przy tłumie ludzi!

- Nawet nie wiesz o co chcę zapytać! – wypięłam mu język.

- No dobra sorki to miałem powiedzieć jak się już zapytasz. Kontynuuj – machnął ręką.

- Dziękuję – kiwnęłam głową i odwróciłam się znów do przyjmującego. – Mianowicie po co wam te spodenki pod spodenkami? – wskazałam na telewizor by dokładniej określić o co mi chodzi.

- Khe .. – Bartek zakrztusił się a po chwili cała reprezentacja zaczęła się śmiać. – Serio jesteś taka głupia czy tylko udajesz? – śmiał się. Walnęłam go w ramie.

- Nie! I przestań się śmiać bo pytałam się o to Andrei ale powiedział, że jestem za mała a Zbyszek powiedział, że nie będzie mnie demoralizować

- Pytałaś się o to Bartmana!? – spytał i znów zaczął się śmiać. Ha ha bardzo śmieszne niezły mają ubaw.

- Dobra nie to nie – założyłam ręce na piersi.

- No więc – zaczęła Aśka kiedy śmiechy ucichły i można było cokolwiek powiedzieć – to czarne coś to … jakby ci to wytłumaczyć … taki jakby drugi strój. Chłopaki zakładają go na mecze, żeby nic im nie powyłaziło podczas gry – zaśmiała się a ja razem z nią po kilku sekundach dołączyli do nas reszta.

- Nie no! Koniec tego! – zawołam. – Bo już mnie brzuch boli – powiedziałam na co siatkarze po raz kolejny wybuchnęli śmiechem. Po chwili zauważyłam, że Piter wyciąga z kieszeni spodni knopersa. – O! Knopers!

- Noo – przeciągnął głoskę. Trzymał batona i nic z nim nie robił.

- No weź go odpakuj!

- Ok. Przełam sobie – powiedział rzucając mi batona. Chwyciłam go i odpakowałam następnie próbowałam przełamać na pół niestety nie mogłam.

- Nie mogę. Ok będę gryźć – powiedziałam wgryzając się w batona. – Mogę cię karmić? – spytałam Pita na co – znowu – wszyscy zaczęli się śmiać.

- No nie wiem – powiedział Piter kręcąc głową. – A jak mnie Kurek zabije? Kto wtedy będzie najlepszym środkowym na całym świecie? – spytał smuto.

- No ja! – zawołał Marcin.

- Jesteście debile! – zaśmiałam się. Zamachnęłam się żeby odrzucić knopersa Pitowi ale Bartek zabrał mi go i włożył całego do ust.

- Ej!! Noo!! To moje było!! – krzyknął Piter podnosząc się z miejsca i rzucając na Kurka. Bartek idiota zasłonił się mną, na moje nieszczęście, skuliłam się jak najbardziej mogłam.  – No ale kobiety nie będę bił – powiedział przystając nade mną. -  Tym razem masz szczęście! – pogroził mu palcem i wrócił na swoje miejsce.

- Wiecie, że już śnieg stopniał i jest całe dziesięć stopni! – zawołał uradowany Kubiak.

- No i?

- No i to że przypomniało mi się jak byłem mały to byłem harcerzem …


***
Dedykacja dla Marion W ;p czekam na kolejne knopersy :D 
No to chyba tyle. Zmieniłam zdjęcia dziewczyn :) Pozdrawiam!
Ps. Next 4 grudnia

4 komentarze:

  1. hahahaha aśmialam się cały rozdział ;3 boże aż mnie brzuch boli :P już ja sobie to wyobrażam jak to było :) czekam niecierpliwie na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki xD Ach te nasze knopersyy <33
    Teraz ty się ze mnie nabijasz! Ja u siebie na blogu,a ty u mnie xD Jesteśmy kwita ;D a co do rozdziału to (znowu) ryczałam ze śmiechu na podłodze xD Już się nie mogę doczekać kolejnego! <33
    Będzie beka xD
    Do środy! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe... świetny ;*
    Dawno się tak nie uśmiałam, do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahahahaa nie no nie wyrobie.
    Zajebiste to bylo. Czekam na wiecej.
    lovevolleyballintheleadrolewithyou.blogspot.com

    Pozdrawiaam :**

    OdpowiedzUsuń